- Dzisiaj legitymacja Prawa i Sprawiedliwości służy jako karta do bankomatu dla takich Obajtków, czy innych oligarchów. Służy do tego, żeby poniżać urzędników, jak się jest posłem, co widać w przypadku pani z Pacanowa. Służy do tego, żeby bezkarnie obrażać ludzi – mówił w programie "7. Dzień Tygodnia" Robert Biedroń, komentując w ten sposób sprawę dymisji ministra Cieślaka po aferze, która wybuchła w poczcie w Pacanowie.
Afera w Pacanowie
- Miało być inaczej. PiS mówiło, że idzie do władzy po to, żeby nie było tak, jak było, a dziś jest jeszcze gorzej. Jest jeszcze gorsza degeneracja i degrengolada. To w przypadku urzędników publicznych, w przypadku pani z Poczty Polskiej, ale pewnie i tysięcy innych ludzi pracujących w sektorze publicznym, daje efekt mrożący. Nikt z nich po tej historii z Pacanowa nie odważy się niczego powiedzieć komukolwiek, kto ma legitymacje PiS – dodał polityk.